FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Stowarzyszenia Blady Gród Strona Główna
->
LARP
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakoś tak ogólnie...
----------------
Witajcie !!
Zasady forum
Samo forum
RPG
----------------
Neuroshima
Warhammer
Story Telling
AD&D
WoW
Star Wars
Wiedźmin
WFB
WoD
Kiedy Rozum Śpi
LARP
----------------
LARP
LARP WOŚP 2010
Zasady
Stroje
Uzbrojenie i Walka
Postacie i charaktery
Pytania i niejasności
Galeria
World of Warcfat
Poza LARP-ami i RPG (bo ile można ^^')
----------------
Gry
Muzyka
Książki, komiksy, Filmy
Spotkania
Humor
Fajne- Ciekawe filimki
Pogaduchy
Twórczość
EGU 2010
Stowarzyszenie
----------------
Stowarzyszenie
Strona Bladego Grodu
Shout box
----------------
Shout Box
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Zayl
Wysłany: Pon 19:22, 20 Lip 2009
Temat postu:
W 1 przypadku nie wiem jak było bo sam ubijałem czarodzieja więc piszę na wyczucie:)
W 2 się pomyliłem:)
Poleander
Wysłany: Pon 19:15, 20 Lip 2009
Temat postu:
Zayl napisał:
Dosłownie w pół minuty po wbiegnięciu syna z drugiej ścieżki wyskoczyli Paladyni niosąc swego przywódcę krzycząc, że został on zaatakowany przez Czaszkogniota, który okazał się być zabójcą[mechanicznie Sławek, najpierw zabił Nona potem sparaliżował jednego Paladyna i miał zamiar wykończyć Rudego, ale wykończyli go magowie, kolejne szczęscie Adamka iż zabójca czekający na jego życie zginął]
Całkiem źle. Było tam trzech paladynów i jeden mag. Czaszkogniot zabił jednego paladyna, ale nikogo więcej nawet nie sparaliżował. Rudy w tym czasie przebywał w wiosce. Wtedy wraz z magiem (chyba był to Szymen) i drugim paladynem zabiliśmy "podłego Czaszkogniota" ^.^
Zayl napisał:
Wtedy z ust Maciejosa padły bezcenne słowa „Może pora zmienić wodza”. Syn czekający tylko na tę okazję przytaknął bez myślenia, natomiast drugi z barbarzyńców Jan poszedł do wodza donieść mu o spisku na jego życie[
wtedy zrozumieliśmy z Janem, że jedyne co nam pozostaje to szybki atak
, zabrakło nam jednak koordynacji i zostaliśmy ubici]
Nie mogłeś wraz z Janem podjąć decyzji o szybkim ataku, bo o ile mi wiadomo Jan był wierny wodzowi.
Zayl
Wysłany: Pon 12:50, 20 Lip 2009
Temat postu:
Oto coś na co wszyscy czekali:D streszczenie fabularne(z rozpiską jak to wygladało w wersji live)
Zaczęło się od nagłego ocieplenia w Barbarianowie spowodowanego nagłą i nie znaną aktywnością Kostki Horadrimów.
Pierwszą osobą która dotarła do wioski była nekromantka Did. Bardzo szybko udało jej się znaleźć skrzyneczkę w której kiedyś ukryto Kostkę. Oczywiście Artefakt zabrała ze sobą, natomiast skrzyneczka wylądowała w lesie. Było na niej napisane iż pełną moc Kostki uaktywnić można kiedy swych sił użyje nad nią: Paladyn, Czarodziej i Nekromanta. Did wróciła do wioski gdzie postanowiła poczekać na podróżnych szukających Kostki i znaleźć wśród nich najbardziej odpowiednich do pomocy. Aby nie móić o swej prawdziwej profesji postanowiła podawać się za Uzdrowicielkę prostymi czarami lecząc i tak już przerzedzoną wioskę barbarzyńców
To tyle jeśli idzie o wstęp
W osadzie twardą ręką rządził wódz Grom Baf "Tępa Pała"
(tu już się zrodził problem bo część jego żołnierzy zdezerterowała i nie przyszła na LARPa),[ten fakt wpłynął na korzyść Adamka gdyż wtedy ludzi spiskujących przeciwko niemu byłoby więcej]. Po długim okresie nieobecności do osady powrócił syn wodza(patrz ja) który jako iż nie nadawał się do walki wysłany został do miasta gdzie łapczywie wchłonął masę książek i powrócił do osady z chęcią obalenia ojca, zajęcia jego miejsca i przywrócenia świetności osadzie.
Niestety w momencie powrotu syn zastał w wiosce nie tylko barbarzyńców ale także pięciu paladynów przysłanych w celu sprawdzenia co tak naprawdę się dzieje. Zdąrzył on włączyć się do konwersacji i przekonać paladynów aby nie przejm,owali się zaczepkami jego ojca.
W miedzyczasie do wioski przybyło kilku podróżnych wśród których najbardziej wyróżniał się krzykliwy Czaszkogniot[Yawaris zabójca mający na celu zabicie Adamka, na zlecenie Did oraz Rudego który swą przesadną wiarą rytował swych kolegów
] opowiadał historię jak to za pomocą swego miecza polował na Fetysze i miażdżył im czaszki[muszę to powiedzieć, że Yawaris genialnie odgrywał, ale tutaj miał pecha ponieważ na Fantazjadzie podobno również był ktoś kto udawał obłąkańca a tak naprawdę był skrytobójcą, więc w Poleandrze który spotkał się z tym osobiście wzbudziła się profilaktyczna nieufność... ]
Po wiosce błąkały się bez celu dwie czarodziejki z czego jedna z nich była brzemienna i wyglądało, że jest to zaawansowana ciąża[Dżasia i Faust- ta w ciąży, jedynie nie widziałem u niego brzucha znamionującego ciążę]. Skrywała onja również mroczny sekret, w ciąże zaszła podczas Mrocznego Rytuału kultystów Andariel(któych zaraz potem wydała), niestety nikt i nic nie mogło jej pomóc z usunięciem owego demonicznego płodu, wtedy usłyszała historię o Paladynie który podobno będzie wiedział jak to zrobić. Wyruszyła na północ, po drodze spotkała ona drugą czarodziejke która postanowiła przyłączyć się do niej.
Tuerth czarodziej i jednocześnie kultysta niedawno rozbitego kultu Andariel widział w Kostce jedyną nadzieję do zebrania resztek ludzi i uratowania upadającego kultu. Oczywiście wiedział o Czarodziejce która doprowadziła do tego wszystkiego, lecz niestety nie znał jej tożsamości. Już na starcie sprzyjało mu szczęście gdyż znalazł pudełeczko bezmyślnie wyrzucone przez Did dzięki czemu wiedział iż to czego szuka znajduje się w wiosce. Razem z nim wyruszł jego towarzysz(Szymen) któego celem również było znalezienie Kostki, lecz również pozbycie się swego towarzysza[Przez cały LARP nie dojrzałem ze strony Szymena żadnej inicjatywy w tym kierunku]
Syn i przywódca postanowili połączyć swe siły przeciw przybyszom i wybijać ich w sposób nie wzbudzający podejrzeń. Postanowili wykorzystać ERUDYCJĘ, która pozwala zabijać setki osób jednym ciosem
Cały czas po osadzie krążył Mazurek[Zabójca, który preferował tworzenie sieci intryg ponad walkę bronią i muszę przyznać, że nieźle mu to wychodziło]. Jego celem było wzniecenie zamieszek w wiosce prowadzące do upadku, uznał iż najłatwiej uda mu się to poprzez zabicie uzdrowicielki, która zdawała się być najsłabszym ogniwem w wiosce
Do osady przybył również kolejny nekromanta, który zamierzał odzyskać kostkę i schować ją przed ludźmi gdyż odczuwał wyraźne zaburzenia naturalnej równowagi świata[Ta rola przypadła Szumowi, nie wiem pod co się on podszywał, ale zauważyłem iż prowadziłm on własne śledztwo i coś osiągnął ale to później]
No i na koniec nosferatu:D Mag pałający zwykła chęcią dowiedzenia się czegoś nowego poznania tajemnic Kostki
To jest opis założeń i wstępnej akcji, teraz powiedzmy co się działo:
Na początku była totalna nuda, jak na każdym LARPie wszyscy zebrali się w kupie i tylko dyskutowali, przez co barbarzyńcy nie mogli upatrzyć sobie żadnej ofiary. Teorie spiskowania przemilczę bo nie wiem jak to się działo, Paladyni chodzili i szukali jakiegoś punktu zaczepienia, Czarodziejki szukały możliwości zaczepienia paladynów.
Zabawa zaczęła się w momencie w którym Czaszkogniotowi udało się przekonać Paladynów aby poszli z nim do lasu na polowanie. Wtedy w osadzie zrobiło się luźniej, syn wodza znalazł okazję aby dorwać jednego z magów(nosferatu) i pozbyć się go. Zabrał go na spacer w jedną z leśnych ścieżek i opowiedział mu ciekawą historię[szczerze to zmyślałem] Ojciec, który zrozumiał zamiary swego syna natychmiast posłał za nim gwardzistów[akcja wygladała tak iż nie chciałem zabijać nosferatu i dałem mu wybór albo odejdzie albo zginie, było to o tyle sympatyczne iż wybrał on odejście, ale gdy my powiedzieliśmy, że wracamy do wioski on powiedział, że idzie z nami. Wtedy na mój rozkaz został on zasieczony, nie skumałem tej inicjatywy ale cóź
tak między nami zawsze mogłeś powiedzieć że odchodzisz a potem wrócić w tajemnicy]
Syn wrócił do osady z okrzykiem, iż został zaatakowany przez maga i tylko interwencja gwardzistów uratowała mu życie. Dosłownie w pół minuty po wbiegnięciu syna z drugiej ścieżki wyskoczyli Paladyni niosąc swego przywódcę krzycząc, że został on zaatakowany przez Czaszkogniota, który okazał się być zabójcą[mechanicznie Sławek, najpierw zabił Nona potem sparaliżował jednego Paladyna i miał zamiar wykończyć Rudego, ale wykończyli go magowie, kolejne szczęscie Adamka iż zabójca czekający na jego życie zginął]
Wtedy wszyscy zaczęli się nawzajem podejrzewać co i jak, zaczęło się robienie intryg i wszyscy stali się bardziej nieufni. Jakimś cudem Padalyni dowiedzieli się o skrzyncę(nie wiedząc jednak kto ją ma) i ich nowy przywódca(Poleander) przesłuchiwał wodza w tej sprawie. Grom Baf wytłumaczył wszystko w taki sposób iż Skrzynka to Kostka, Wieść ta szybko obiegła obóz i już wszyscy o tym wiedzieli, a prawdę o Kostce znali tylko Tuerth(posiadasz skrzynki), Did(posiadacz Kostki) i ja(organizator
).
Niestety Tuerth popełnił błąd i przyznał się dla Nidhogga, iż posiada skrzynkę. Nekromanta uznał, iż zabójstwo jednego maga dla równowagi nie jest problemem i zaczął czekać na swoją okazję.
W międzyczasie Faust(ynie) udało się znaleźć pomoc wśród Paladynów którzy gorliwą modlitwą usunęli ciąże[niestety organizator nic nie wiedział o tym przedsięwzięciu i nie wyszedł dodatkowy smaczek z opętaniem dwóch paladynów… W planie po zdjęciu ciąży dwóch z was miało być opętanych, a mechanicznie wyglądałoby to tak, że w pierwszej walce obrócilibyście się przeciw towarzyszom i wpadlibyście w berserka, ale dałoby wam to 7 HP. Niestety tego się nie udało wprowadzić]
W wiosce zostało coraz mniej osób bo czarodzieje również poszli na naradę. Barbarzyńcy na kolejną ofiarę upatrzyli magów, ale ze względu na brak jednomyślności nie udało się popełnić kolejnego morderstwa[proponowałem aby zabić Draskę i Szymena, a potem zwłoki Szymena symbolicznie spalić i powiedzieć, że to Dżaśka rzuciła w niego ognistą kulą a my ją z tego powodu zaszlachtowaliśmy] Niestety reszta magów wróciła zanim udało się coś zdziałać…
Wtedy z ust Maciejosa padły bezcenne słowa „Może pora zmienić wodza”. Syn czekający tylko na tę okazję przytaknął bez myślenia, natomiast drugi z barbarzyńców Janposzedł do wodza donieść mu o spisku na jego życie[wtedy zrozumieliśmy z Janem, że jedyne co nam pozostaje to szybki atak, zabrakło nam jednak koordynacji i zostaliśmy ubici]
Po chwili z lasu wrócili Paladyni i usłyszeli, iż syn został ubity przez ojca[nie wiedzieć, czemu szczegół, o tym iż to ja atakowałem a Adamek się bronił przemilczano] , szybka decyzja i wioska została do reszty spacyfikowana ze wszystkich barbarzyńców, jedynie udało się przeżyć Did. Zaraz po tym Paladyni profilaktycznie ubili również Mazurka.
W międzyczasie Nidhogg w końcu wyprowadził Tuertha w pole i zabił go podstępem, w tym momencie odkrył iż Skrzynka jest tylko opakowaniem, a nie tym czego poszukiwał.
Na leśnej polance zostało już niewielu bohaterów, którzy podzielili się tak naprawdę na 2 grupy. Did/ reszta obozu.
Ze względu na dysproporcję w ludziach Did uznała iż pora użyć swych barbarzyńskich zdolności i wskrzesić swoich barbarzyńskich towarzyszy aby za ich pomocą ostatecznie zwojować wszystkich.
Skończyło się to jej brawurową śmiercią i zdobyciem Kostki przez Paladynów
Tak szczerze to nie wiem kto jeszcze przeżył ale ogólnie wszystko trzyma się tego co opisałem
A teraz jeszcze raz pragnę podziękować raditzowi za pomoc przy organizacji tego wszystkiego. Oraz przeprosić wszystkich uczestników za nieprzyjemności wynikłe ze zmian miejsca gry…
Mam nadzieję iż wam się podobało
nosferatu
Wysłany: Pon 12:32, 20 Lip 2009
Temat postu:
Z tego co kojarzę paladynów było 5 a barbarzyńców 4.
Poleander
Wysłany: Pon 10:38, 20 Lip 2009
Temat postu:
Wybraniu nowego wodza?
O ile pamiętam zebraliśmy się wkoło i powiedziałem, że "Przejmuję dowodzenie dla dobra misji i od tej pory naszym celem jest zdobycie Kostki bez względu na wszystko, dla dobra Zakonu."
Jednak zabicie naszego pierwszego wodza zmieniło diametralnie przebieg gry, bo dopóki żył też byłem za pokojowym rozwiązaniem ^.^
Rudy
Wysłany: Pon 9:05, 20 Lip 2009
Temat postu:
Ale pierwotnie nasza misja była całkowicie dyplomatyczna. Zmieniło się to tuż po śmierci naszego dowódcy i wybraniu nowego. Barbarzyńców było chyba tylu co nas ale w trakcie sami się pozabijali
Szymen
Wysłany: Pon 8:04, 20 Lip 2009
Temat postu:
Paladyni mieli jak dla mnie jedną z najlepszych pozycji wyjściowych ponieważ byli najliczniejsi i z miejsca byli już w grupie połączonej wspólnym celem, wspólnie mieli większe szanse na "przekabacenie" kogoś na swoją stronę, po dobroci bądź nie
Adamek
Wysłany: Nie 19:30, 19 Lip 2009
Temat postu:
LARP był bardzo fajny, dobrze się bawiłem (Ja wódz Grom Baf "Tęga Pała" ty mnie złożyć hołd) xD...
Jedyne co mnie się nie podobało to że było więcej paladynów niż barbarzyńców (spoko Zayl, wiem że to ludzie nie dojechali
... Ale tak czy inaczej było zajefajnie
...
nosferatu
Wysłany: Nie 17:08, 19 Lip 2009
Temat postu:
Jak dla mnie to dla paladynów była lekka przesada z życiem bo mieli ostatecznie 5 HP a barb. tylko 4HP.
@Edit:
A LARP całkiem spoko tylko szkoda, że tak szybko zginąłem(następnym razem kilka razy przemyśle zanim coś powiem)
Mazurek
Wysłany: Nie 14:53, 19 Lip 2009
Temat postu:
było lepiej niz przypuszczałem czego można było sie spodziewac:PP dzieki wszystkim za gre i tobie zayl za organizacje wielkie brawa raz jeszcze
co moge powiedziec o paladynach... wyszlo na to ze bali sie zdrady a sami zdradzali najcześciej
P a co do mojego zadania niestety nie udało mi sie wybic wszystkich...
P
Poleander
Wysłany: Nie 13:42, 19 Lip 2009
Temat postu:
@ Faust
O lol xD Zakon nawet Andariel zabił ^.^
@Zazyl
Jakie kiedyś?! Zdjęcia mają być już!!!
Zayl
Wysłany: Nie 13:25, 19 Lip 2009
Temat postu:
Ciekawe teorie spiskowe się tu rodzą
jak w przyślejszym terminie znajdę około godzinki to siąde i skrobnę skrót całego scenariusza jak co w założeniu miało wyglądać i to jak to wyglądało na żywo
Zdjęcia też kiedyś będą
Faust
Wysłany: Nie 13:18, 19 Lip 2009
Temat postu:
Poleander napisał:
Czy ja dobrze rozumiem? To co usunęliśmy w trakcie rytuału to miała być "reinkarnacja" Andariel? xD
Emm emm noo tak, nie powiedziałałm wam tego ??
sorry chłopaki xD
Rudy
Wysłany: Nie 12:59, 19 Lip 2009
Temat postu:
No ale zasłużył sobie na to w końcu był zabójca i mógł nas zdradzić xD Zakon wyplenił pogaństwo
Poleander
Wysłany: Nie 12:44, 19 Lip 2009
Temat postu:
Dziwisz mu się? xD Paladyni z którymi spiskował nagle go posiekali nawet bez słowa wytłumaczenia ^.^
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by
JR9
for
stylerbb.net
Regulamin