Autor |
Wiadomość |
kelus |
Wysłany: Wto 23:06, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
Na lekcji pani nauczycielka pyta się dzieci, gdzie pracują ich rodzicie. Laura mówi:
- Mój tatuś jest lekarzem.
Sergio:
- A moja mama prowadzi sklep obuwniczy.
Pani w końcu pyta się Jordiego:
- Jordi? A gdzie twój tata pracuje? - Jordi po chwili namysłu odpowiedział:
- Mój tata jest męską prostytutką i jest kelnerem w barze dla homoseksualistów...
Po lekcjach pani rozmawia z Jordim:
- Czemu tak powiedziałeś o swoim tacie? Przecież on jest piłkarzem Barcelony.
- Wiem, ale wstydziłem się przyznać.
|
|
|
Zayl |
Wysłany: Śro 16:59, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc poprosił kościelnego żeby do święconej wody dolewał kilka kropel wódki, aby się rozlużnić. No i tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze a nawet lepiej jak na pierwszej mszy, ale jak wrócił do pokoju znalazł list:
Drogi bracie,
- Następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki,
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to duże "T",
- Nie wolno na Judasza mówić ten "skurwysyn",
- Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara,
- Jest 10-ęć przykazań a nie 12-cie,
- Jest 12-stu apostołów a nie 10-ciu,
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła a nie w pizdu,
- Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada,
- Opłatki są dla wiernych a nie jako deser do wina,
- Pamiętaj że msza trwa godzinę a nie dwie połówki po 45 minut,
- Ten obok w "Czerwonej sukni" to nie był transwestyta, lecz to byłem ja Biskup.
POLEGŁEM;p |
|
|
Zayl |
Wysłany: Śro 16:59, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
Siedziałem w pracy i bardzo bardzo się nudziłem oto efekt:
Dwoje małżonków z dłuzszym stażem leżąc w łóżku:
- Zocha, dasz mi dzisiaj?
- Nie!
- Zocha, ale daj proszę.
- Roman, nie dam Ci, nie ma mowy.
- Ale proszę, zrób dzisiaj wyjątek i daj mi.
- Nie ma mowy, zapomnij.
- Zocha, będę tak długo cię męczył aż mi dasz.
- Nie.
- Zocha, błagam...
- masz juz tego pilota i sie zamknij!!
Wilk zjadł babcię, przebrał się w jej ubranie i położył się do jej łóżka...
Ale nie wiedział, że najgorsze jeszcze przed nim. Napalony dziadek zbliżał się wielkimi krokami...
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- ?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :
- Panie profesorze mogę jeszcze ewentualnie zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli wyjebać wszyscy faceci w autobusie po kolei to okna za cholery nie
otworzę...
Stoją dwa pijaczki przed Pałacem Kultury .
Nagle jeden patrzy w góre , a tam facet leci na paralotni .
- No tak , jaki kraj , tacy terroryści.
Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi półnagiego mężczyznę, który grzebie w lodówce.
Dziewczynka: Czy pan jest naszym nowym babysitter?
Mężczyzna: Nie. Ja jestem nowym motherfucker
Kowalski dzwoni do kliniki ginekologicznej, aby dowiedzieć się, jak się czuje jego żona po operacji. Przez pomyłkę połączono go z warsztatem samochodowym, znajdującym się w pobliżu.
- Jak się czuje moja ukochana? - pyta Kowalski.
Majster na to:
- Muszę zauważyć, że pański tłok jest zużyty i do niczego, dlatego z kolegami jeździliśmy na niej we czterech, a potem każdy z osobna. Przód naprawiliśmy bez użycia błony gumowej, a do tyłu daliśmy wentylator i teraz już się na niej lepiej jeździ.
Spotyka sie dwoch nauczycieli - stary i mlody. Mlody ma pelno teczek kartek ksiazek, a stary tylko dziennik:
- Pan tak wszystko ma w glowie ?
- Duzo, duuzo nizej drogi chlopcze...
Wchodzi gej do meczetu w trakcie modlitwy tychże:
- O! Szwedzki stół !! |
|
|
Did |
Wysłany: Śro 21:45, 18 Mar 2009 Temat postu: |
|
Babcie w autobusie:
1) Babcie łowcy krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, ty nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.
2) Babcie akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu w cudowny sposób odzyskują mobilność, wrzucają laskę pod pachę i biegną do krzesła, co sił w nogach.
3) Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5 - 2 miejsc siedzących.
4) Babcie wilki - atakują watahą, ich szczekanie rozlega się na cały autobus i wygryzają każdego z ich siedzeń.
5) Babcie lokomotywy - jak siedzisz w autobusie, staja nad Tobą i zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, że czujesz, co jadła kilka godzin temu... (najczęściej jest to czosnek lub cebula)
6) Babcie ankieterki - na kilka przystanków przed ich docelowym przepytują ludzi, kto kiedy wysiada i starają się odpowiednio ustawić wszystkich przejściu.
7) Babcia "Last Minute": nie wstanie przed swoim przystankiem, ale siedzi twardo do samego końca, przebija się do wyjścia jak kula armatnia dopiero wtedy, gdy ludzie zaczynają (na jej przystanku) wsiadać do transportera.
Babcia "Predator": najbardziej obrzydliwy, wredny typ. Pokonuje nieraz spore dystanse do przystanku, ale już w busie czy tramwaju nie jest w stanie przejść tych 6 metrów do wolnego miejsca, tylko staje nad kimś młodszym i terroryzuje go.
9) Babcie - siatomioty: Wsiada sobie taka jedna do autobusu (ew.tramwaju), czujnym zwinnym okiem namierzając pozycję wolnego miejsca oraz najbliższego kasownika. Po przekalkulowaniu i zrobieniu symulacji (chodzi o trójwymiarową symulację ruchu współpasażerów w najbliższych 10 sekundach nałożoną na plan przestrzenny krzesło-kasownik-własna pozycja) rzuca siatą w stronę wolnego krzesła a sama kasuje bilet. Po czym z godnością zdejmuje siaty z siedzenia, żeby rozgościć się na wcześniej zarezerwowanym miejscu
***
Różni ludzie różnie śpią w pociągach. Jak ich nazwać? Oto kilka przykładów:
Na dzięcioła - stuka w rytm turkoczacych kół głową o szybę.
Na Ku Klux Klan - z głowa pod kurtką.
Na Kermita - głowa podskakuje na różne strony.
Na masochistę - głowa pochylona na kolanach, śpiący wdycha zapachy cudzych
skarpet.
Na Wojciecha Manna - śpiący rozsiada się na dwóch siedzeniach.
Na Małysza - śpi na półce bagażowej.
Na glonojada - śpiący ma twarz przyklejoną do szyby.
Na skarbonkę, na popielniczkę - śpiący ma głowe odchyloną do tyłu i otwarte usta.
Na przyjaciela - przytulony do sąsiada.
Na Sokratesa - śpiący podpiera twarz na ręce jak Sokrates.
Na wodospad - śpiacy pochyla się do przodu i ślina mu wycieka z otwartych
ust na podłogę.
Na Mandarynę - śpi, nucąc "Eeeeeewry naaaajt!"
Na stróża- zasypia na bagażach wspópasażerów, ubezpieczając je przed kradzieżą.
Na vipa - śpi z twarzą skierowaną ku innym, mimo ciemnych okularów widać nienaganny makijaż.
Na zródełko - śpiącemu ślina spływa po brodzie
Na pisklaka - ma otwarte usta i głowe odchyloną do tyłu, jakby na robaka czekał. |
|
|
Mocarrr |
Wysłany: Czw 14:01, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
Rozmawiają ze sobą trzy siostry zakonne. Pierwsza:
-Ja to u księdza w biurku pornografię znalazłam!
-I co siostra zrobiła?
-Jak to co? Spaliłam wszystko!
Na to druga:
-Ja prezerwatywy u księdza pod łóżkiem znalazłam!
-I co siostra zrobiła?
-Jak to co? Podziurawiłam wszystkie!
Trzecia siostra zemdlała.
Uwaga! Strona dla największych hardkorowców! Grozi zawałem, wylewem, oczopląsem i dwugodzinną biegunką! A więc:
http://www.sweetbrokacik.pl |
|
|
Zayl |
Wysłany: Wto 16:35, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
- Panie doktorze mój mąż ma problemy w łóżku, mógłby pan coś zrobić żeby znowu był jak byczek?
- Proszę się rozebrać
- Rozebrać?
- Tak, zaczniemy od rogów |
|
|
an198 |
Wysłany: Pon 22:00, 03 Gru 2007 Temat postu: |
|
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)? Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego ciśnienia.
Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego potrzebna jest ocena iczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają. Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, że wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie. Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostały stałe, to istnieją dwie możliwości:
1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły aż piekło się rozpadnie.
2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło zamarznie. Która z tych możliwości jest bardziej realna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię" jak również to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musibyć już
zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "h, God"
Bajka o smoku i księżniczce
Piękna księżniczka została uwięziona w zamku strzeżonym przez smoka.
A oto różne wersje zakończenia opowieści w zależności preferencji muzycznych rycerza-wybawcy.
POWER METAL: Bohater przybywa na białym jednorożcu, umyka smokowi, ratuje księżniczkę i kochają się w zaczarowanym lesie.
HEAVY METAL: Bohater przybywa z kumplami na harleyach, zabija smoka bekając i pierdząc przy tym, opróżnia parę puszek z piwem i zabawia się z księżniczką.
PUNK: bohater przybywa bez hełmu, bo mu na irokeza nie wchodzi, patrzy zdegustowany na zamek, kontestuje smoka, olewa księżniczkę, stwierdza, że bajki są no future, po czym oddala się w siną dal i posuwa pierwszą napotkaną żabę.
VIKING METAL: Bohater przypływa okrętem wikingów z drużyną brodatych Germanów, zabija smoka swoim potężnym toporem, zdziera zeń skórę i zjada go, gwałci księżniczkę na śmierć, kradnie wszystko co do niej należało, i na koniec podpala zamek.
AMBIENT: Rycerz przyjeżdża, zsiada z konia i stoi bez ruchu, gapiąc się na smoka. Zaintrygowany smok też stoi bez ruchu. Wkurzona brakiem rozwoju wydarzeń księżniczka naparza ich po głowach wałkiem do pieczenia ciasta, po czym oddala się szukając rycerza słuchającego punka.
DEATH METAL: Bohater przybywa z lasu, cały oblepiony chrustem i igliwiem. Smok chce go odstraszyć ryczeniem, na co rycerz sam zaczyna ryczeć, tak, że smok wnet dostaje ze śmiechu ataku apopleksji i umiera w okrutnych męczarniach. Bohater przelatuje księżniczkę, po czym zdziera z niej skórę tarką do obierania warzyw.
REGGAE: Bohater jest tak uwalony zielem, że zamiast do zamku trafia do browaru. Tam pojedynkuje się z beczkami z piwem, myśląc, że to smoki, aż w końcu przybywa G. W. Bush i wsadza go do Guantanamo za kontakty z zaświatami.
BLACK METAL: Bohater przybywa o północy dopiero co wstawszy z krypty (przez co okrutnie śmierdzi), zabija smoka, nabija jego zwłoki na pal przed zamkiem, upodla księżniczkę, odprawia rytuał wypicia jej krwi przed zabiciem, następnie korzystając z kości smoka i księżniczki odprawia czarną mszę ku czci Swarożyca i Dadźboga. Dadźbog przybywa na wezwanie i zabija rycerza.
GORE METAL: Przybywa bohater, zabija smoka i rozrzuca jego wnętrzności przed zamkiem, gwałci i zabija księżniczkę. Następnie gwałci martwe ciało raz jeszcze, rozcina jej brzuch i wyjada jej wnętrzności. Wtedy gwałci padlinę kolejny raz, podpala zwłoki i dokonuje gwałtu po raz ostatni.
POEZJA ŚPIEWANA: Przybywa bohater, spoziera na ogrom smoka i dochodzi do wniosku, że nigdy nie zdoła go pokonać. Wpada w depresję i popełnia samobójstwo. Smok zjada go oraz księżniczkę na deser. Tak kończy się ta smutna historia.
PROG: Przybywa bohater z gitarą i gra 26 minutowe solo. Smok sam się zabija ze znudzenia, bohater dociera do sypialni księżniczki, gra kolejne solo używając wszystkich technicznych zagrywek i pasaży dźwięków, które opanował ostatnimi czasy w konserwatorium. Księżniczka ucieka, rozglądając się za rycerzem preferującym heavy metal.
GLAM ROCK: Zjawia się bohater, smok pada ze śmiechu na jego widok i pozwala mu wejść do zamku. Bohater kradnie księżniczce kosmetyki i maluje cały zamek na piękny, różowy kolor.
NAJBARDZIEJ ALTERNATYWNA ALTERNATYWA: Bohater przybywa wierzchem na wiewiórce, zsiada z niej, skacze na lewej nodze, gada coś bez sensu i macha jajkiem przyczepionym do pomarańczowej sznurówki. Mainstreamowy smok obrzyguje go plastikiem, na co rycerz rozwala go puszczając z kwadrofonicznego zestawu dzwięki wiertarki nagrane od tyłu. Księżniczka nawet chciałaby pocałować wybawcę, ale cóż począć, skoro ma on cztery pary oczu, szczęki, czułki na głowie i cały jest jakiś taki zielony.
NU METAL: Bohater przyjeżdża zajechaną Hondą Civic, pojedynkuje się ze smokiem, ale ulega spaleniu po tym, jak zbyt niski krok w jego spodniach zapala się od smoczych płomieni.
INDUSTRIAL: Przybywa bohater w połyskującym płaszczu, wykonuje obsceniczne gesty przed smokiem za co opuszcza krainę baśni w towarzystwie ochroniarzy.
GRIND METAL: Zjawia się bohater, wykrzykuje coś zupełnie niezrozumiałego przez dwie minuty i odchodzi.
HIP-HOP: Bohater przyjeżdża najlepiej odpicowaną bryką w całym NY, zalewa smoka stekiem bluzgów i baterią automatycznych miotaczy graffiti klasy dres-blok. Smok, ogłupiały idiotycznym, jednostajnym beatem serwowanym przez rycerza zamienia się w toster. Bohater kradnie księżniczkę i włącza ją do swojego 120-osobowego haremu.
TRASH METAL: Bohater przybywa, z prędkością światła wpada do zamku i ratuje księżniczkę, po czym gwałci ją w równie szybkim tempie (około 3 sekundy).
|
|
|
Benio |
Wysłany: Pon 14:27, 03 Gru 2007 Temat postu: |
|
A TY UŻYWASZ MOCY JEDI?
Siedzimy w wozie. Nabijamy się z ludków, którzy starają się dobić do Żabki w celu zakupu %... Chociaż już prawie rok ta Żabka jest czynna tylko do 23.40... Nagle koleś wyciąga rękę w stronę leżącej na półeczce butelki napoju TIGER. Zatrzymuje rękę jakieś 10 cm od półki i zaczyna
wydawać paszczą odgłos:
- Iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wybudzony z letargu pytam:
- Co ty k*.*a do ch*.*a wafla robisz?
- Używam mocy Jedi do przyciągnięcia butelki!!
- *.*bło cię?
- To naprawdę potężna siła!!!
- ????
- W domu jak chcę sięgnąć po pilota i używam mocy Jedi to Karolina nigdy nie wytrzymała dłużej niż 3 minuty i zawsze mi go podaje...
Źródło Joemonster.org |
|
|
an198 |
Wysłany: Śro 6:11, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
- Doktorze, każdej nocy śni mi się jeden i ten sam koszmar. Jestem na
Antarktydzie a wokół pełno pingwinów. I ciągle przybywają i przybywają.
Zbliżają się do mnie, napierają na mnie, przepychają mnie do urwiska i za
każdym razem spychają mnie do lodowatej wody.
- Normalnie leczymy takie przypadki w jeden dzień. Ale z Panem możemy mieć większe problemy, Panie Gates..
Lepper wzywa wróżkę:
- W nocy śniły mi się ziemniaki. Co to znaczy?
- To znaczy, że Pana na jesień wykopią albo na wiosnę posadzą.
|
|
|
an198 |
Wysłany: Nie 18:51, 28 Paź 2007 Temat postu: |
|
Wróżby i senniki...
Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd. Mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi dupa - mydło upadło... |
|
|
Benio |
Wysłany: Śro 14:28, 27 Cze 2007 Temat postu: |
|
Informatyk po kilku randkach nieśmiało pocałował swoją dziewczynę. Ta się pyta:
- Co to miało znaczyć?
- To była prośba o autoryzację.
A pierwsze logowanie zaplanowano na sobotę...
Rozmawiają dwie kangurzyce:
- I wyobraź sobie Hela, Zytę wczoraj złapali, i podobno mają ją wywieźć do jakiegoś ogrodu zoologicznego w do Europy... w Polsce...
- Uuu, niedobrze...
- Czemu niedobrze? Żarcia będzie miała pod korek, klimat przyjemniejszy, samców spory wybór...
- Żaden jej nie tknie.
- Czemu?
- Mam kochanka! - żona.
- Zabiję pedała! - mąż.
- On nie jest pedałem!
- To najpierw wyr*cham, a później zabiję!
- Tam taki zwyczaj: nosisz torebkę - jesteś pedałem. |
|
|
Benio |
|
|
Benio |
Wysłany: Wto 22:38, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
Jak nauczyc Anglika przeklinac po polsku?
Trzeba mu dac do przeczytania nastepujacy tekst :
TEA WHO YOU YEAH BUNNY |
|
|
Benio |
|
|
Benio |
Wysłany: Pon 14:03, 04 Cze 2007 Temat postu: |
|
Jadę autobusem. Nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić? "Ty", czy przez "pan"? Pomyślmy logicznie. Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz na delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet? |
|
|