Autor Wiadomość
Kruk
PostWysłany: Pon 21:14, 03 Mar 2008    Temat postu:

w takim razie zwracam honor:). ja tutaj napisałem co i jak u mnie działa i tyle. moje zasady wprowadziłem.
Delawyn
PostWysłany: Pon 21:01, 03 Mar 2008    Temat postu:

Nie zrozumieliśmy się Smile
Zwróciłem tylko uwagę, że coś takiego istnieje już w innym systemie. Sam praktycznie nie znam systemu W:GW [gdyż świat znam i lubię Smile], a swoje zdanie mogę opierać jedynie na zasłyszanych opiniach. [które to były w większości negatywne]

Kruk napisał:
Dam ci pewną radę : nie kieruj się zaadami jednego systemu bo każdy ma inne prawa. A poza tym niezmiennym prawem MG jest zmienianie pewnych zasad systemu o czym powinieneś wiedziećSmile


Wbrew pozorom wiem o tym aż za dobrze. Wcześniej podałem po prostu jakie są podręcznikowe założenia odnośnie PP, co wcale nie oznacza, że nie można tego zmieniać według własnego widzimisię. Wcale nie miałem na myśli, że moim zdaniem założenia te są Jedyne I Słuszne(tm). Każdy gra/prowadzi tak jak lubi w końcu. Wink

Osobiście lubię mieć pewne jasno i klarownie nakreślone reguły niezależnie w co gram. Nie muszą dotyczyć wszystkiego, ale jeśli już są [i są rozsądne], to wolę się ich trzymać.
Kruk
PostWysłany: Pon 20:05, 03 Mar 2008    Temat postu:

Delawyn napisał:
Tuerth napisał:
I czytałem gdzieś ciekawą zasadę: Gracz ma ileś tam "żyć", o których nie wie, i kiedy dochodzi do sytuacji w której by zginął to Prowadzący ratuje go w jakiś w miarę sensowny sposób i zaznacza to. Kiedy dla gracza się skończą te życia i znów zginie to niestety ginie już w normalny sposób ^^


Tak gwoli wyjaśnienia. Taka zasada rzeczywiście istnieje, tyle że w Warhammerze. Tam nazywa się owe "życia" Punktami Przeznaczenia. [popularnie PP-kami] Przyjmowane jest założenie, że bogowie w świecie WH "wybrali" postać gracza do czynów nieco większych niż pospolita śmierć z twarzą w błocie/łajnie/śluzie-jakiegoś-mutanta-Chaosu [niepotrzebne skreślić] co jest odzwierciedlane właśnie przez tych kilka punktów na karcie postaci.
Każdy podchodzi jednak do tej kwestii na swój sposób. I tak, wielu MG, których znam nie stosuje PP zupełnie lub trzyma ich ilość w tajemnicy przed graczami, choć z założeń samego WH wynika, że powinny być one jawne.

czy mówiłem już że nie lubie i w związku z tym nie stosuję mechaniki na sesji? nie? to mówię. nie lubię mechaniki. i nie podchodzę do cech aż tak poważnie. stosuję tylko zasadę porównawczą. a w W:GW jest gdzieś napisane(nie pamiętam na której stronie) , że MG powinien w granicach rozsądku ratować Gracza. o tym też pisałem,ale nie zaszkodzi powtórzyć jeśli ktoś nie zauważy przypadkiem.
Dam ci pewną radę : nie kieruj się zaadami jednego systemu bo każdy ma inne prawa. A poza tym niezmiennym prawem MG jest zmienianie pewnych zasad systemu o czym powinieneś wiedzieć:)
Pozdrawiam.
Kosiek
PostWysłany: Pon 19:45, 03 Mar 2008    Temat postu:

Widzisz, sęk w tym, że w Wiedźminie to istnieje pod nazwą "żyć" - zagłębiałem się w lekturę, choć sama mechanika pozostaje tak dla Kruka (MG), jak i mnie (Gracza) niezgłębioną. To było już wyjaśnione, ale przez mój brak cierpliwości i głupią dociekliwość Truetha, te posty zostały usunięte, przez administrację (Adaś, dzięki Ci za to!)

Dziekuj dla Kelusa Wink
Delawyn
PostWysłany: Pon 19:39, 03 Mar 2008    Temat postu:

Tuerth napisał:
I czytałem gdzieś ciekawą zasadę: Gracz ma ileś tam "żyć", o których nie wie, i kiedy dochodzi do sytuacji w której by zginął to Prowadzący ratuje go w jakiś w miarę sensowny sposób i zaznacza to. Kiedy dla gracza się skończą te życia i znów zginie to niestety ginie już w normalny sposób


Tak gwoli wyjaśnienia. Taka zasada rzeczywiście istnieje, tyle że w Warhammerze. Tam nazywa się owe "życia" Punktami Przeznaczenia. [popularnie PP-kami] Przyjmowane jest założenie, że bogowie w świecie WH "wybrali" postać gracza do czynów nieco większych niż pospolita śmierć z twarzą w błocie/łajnie/śluzie-jakiegoś-mutanta-Chaosu [niepotrzebne skreślić] co jest odzwierciedlane właśnie przez tych kilka punktów na karcie postaci.
Każdy podchodzi jednak do tej kwestii na swój sposób. I tak, wielu MG, których znam nie stosuje PP zupełnie lub trzyma ich ilość w tajemnicy przed graczami, choć z założeń samego WH wynika, że powinny być one jawne.
Kruk
PostWysłany: Pią 13:06, 22 Lut 2008    Temat postu:

Tuerth napisał:
No dobra, ale mi chodziło o samo ustalenie zwycięscy, gdy załóżmy obaj grali do tej pory bez zastrzeżeń.

to proste jak budowa cepa. zwycięża oczywiście ten kto powalił przeciwnika. A jeśli chce go zabić bez litości to już o tym pisałem. Jeśli do pokonanego nie mam zastrzeżeń będzie miał szczęśćie i coś lub ktoś przeszkodzi to wszystko sie skończy na próbie mordu i ewentualnej ucieczce przyszłego zabójcy.
kelus
PostWysłany: Pią 11:24, 22 Lut 2008    Temat postu:

Yaw czego chcesz, ostatnio Adasia SW skończyliśmy! :hamster_XD:
Adamek
PostWysłany: Pią 8:56, 22 Lut 2008    Temat postu:

Kruk napisał:
Ale Bajarz nie może cały czas ratować dupy graczom, bo coś tam sknocili. Dlatego radziłbym nie nadużywać tego przywileju. Jedna uwaga jeszcze. Jeśli gracz robi coś kompletnie głupiego to nie ręczę za niego. Głupie deklaracje i czynności nie są traktowane jako sytuacja przypadkowa.


Może tyle starczy za odpowiedź Twisted Evil
yawaris
PostWysłany: Czw 22:58, 21 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
2)zagrożenie życia BG-w sytuacjach niebezpiecznych Bajarz staje po stronie gracza-czyli dba, aby nie zginął. Nie oznacza to jednak, że postać jest nieśmiertelna. To jest tolerancja oznaczająca granicę. No na przykład jest walka i gracz wojuje z silniejszym od siebie przeciwnikiem. W takiej sytuacji przeciwnik po pokonaniu gracza może zaniechać dobicia pokonanego tylko zostawić poranionego i pokiereszowanego gracza, bo być może nie chce mu sie już tracić czasu na słabeusza bądź ma pilne sprawy. Rozumiecie. Ale Bajarz nie może cały czas ratować dupy graczom, bo coś tam sknocili. Dlatego radziłbym nie nadużywać tego przywileju. Jedna uwaga jeszcze. Jeśli gracz robi coś kompletnie głupiego to nie ręczę za niego. Głupie deklaracje i czynności nie są traktowane jako sytuacja przypadkowa. Na przykład gracz wyjmuje broń w karczmie i grozi nią na prawo i lewo, bo ktoś tam mu przywalił w szczękę(była taka sytuacja na mojej ostatniej sesji). Rozumiecie. Czynności głupie bądź niemożliwe do osiągnięcia(acz próba zostawa powzięta) są skazane na niepowodzenie i mogą(nie muszą!!) zakończyć się zgonem postaci.


Naucz tego Adamka plz to moze jakas jego przygode skonczymy :hamster_XD:
tuerth
PostWysłany: Czw 20:25, 21 Lut 2008    Temat postu:

No dobra, ale mi chodziło o samo ustalenie zwycięscy, gdy załóżmy obaj grali do tej pory bez zastrzeżeń.
Kruk
PostWysłany: Śro 18:04, 20 Lut 2008    Temat postu:

Tuerth napisał:
Jeżeli są kłótnie gracz-gracz to nawet lepiej, jeśli są one spowodowane postaciami[wczuwają się w role ^^]
Tylko mi chodziło o tego typu sytuację:
gracz na gracza. Jeden chce zabić drugiego [powód nieistotny w przykładzie ;P] Nie zamierza się nad nim litować. Jak takie coś rozwiązujesz?

hm. to trudne pytanie wymagające zastanowienia. myślę, aby wprowadzić tu kilka rozwiązań.
1)jeśli gracz odgrywający postać prowadził ją na poziomie poniżej krytyki(wiadomo o co chodzi) to zginie na 100%
2)możliwe jest, że coś może przeszkodzić zwycięscy dobicia pokonanego i zmusić go do ucieczki albo zaniechania dokonania mordu.


Tuerth napisał:

I czytałem gdzieś ciekawą zasadę: Gracz ma ileś tam "żyć", o których nie wie, i kiedy dochodzi do sytuacji w której by zginął to Prowadzący ratuje go w jakiś w miarę sensowny sposób i zaznacza to. Kiedy dla gracza się skończą te życia i znów zginie to niestety ginie już w normalny sposób ^^

napisałem coś podobnego wcześniej. owszem. jest takie coś i jest opisane wcześniej. to jest po mojemu przywilej gracza. Ty to tylko inaczej nazwałeś :)
tuerth
PostWysłany: Śro 17:26, 20 Lut 2008    Temat postu:

Jeżeli są kłótnie gracz-gracz to nawet lepiej, jeśli są one spowodowane postaciami[wczuwają się w role ]
Tylko mi chodziło o tego typu sytuację:
gracz na gracza. Jeden chce zabić drugiego [powód nieistotny w przykładzie ] Nie zamierza się nad nim litować. Jak takie coś rozwiązujesz?

I czytałem gdzieś ciekawą zasadę: Gracz ma ileś tam "żyć", o których nie wie, i kiedy dochodzi do sytuacji w której by zginął to Prowadzący ratuje go w jakiś w miarę sensowny sposób i zaznacza to. Kiedy dla gracza się skończą te życia i znów zginie to niestety ginie już w normalny sposób
Kruk
PostWysłany: Wto 13:51, 19 Lut 2008    Temat postu:

a więc. według mnie funkcja Bajarza(tak nazywa sie MG w W:GW) ogranicza sie do mówienia graczom jak wygląda ich sytuacja. Każda decyzja gracza jest zależna tylko od niego. I to gracz musi znać konsekwencje co sie stanie jeśli coś zrobi. Na prośbę Tuertha:
1)gracz vs.gracz-ja nie wyznaję zasady, że drużyna koniecznie musi sie lubić. Wiadomo, że wszędzie są jakieś kłótnie i wrogości. Nie zakazuje takich konfliktów. I jeśli dochodzi do walki pomiędzy graczami to już wola graczy czy sie pozabijają czy nie. Muszą znać tego konsekwencje. No oczywiście jeśli będą walczyć w miejscu publicznym to zostaną złapani przez straże. A tak to tylko wola graczy czy tylko pogrożą sobie czy sie potną czy cokolwiek innego. Przecież nie będę łączył hanzy na siłę. Dlatego apelowałbym, żeby gracze wybierali rasy i profesje, które względnie są ze sobą w zgodzie bądź są neutralne. A jeśli nie to jakoś się postaram, aby człownkowie/członkinie hanzy byli do siebie przyjacielsko nastawieni. Nic na siłę.
2)zagrożenie życia BG-w sytuacjach niebezpiecznych Bajarz staje po stronie gracza-czyli dba, aby nie zginął. Nie oznacza to jednak, że postać jest nieśmiertelna. To jest tolerancja oznaczająca granicę. No na przykład jest walka i gracz wojuje z silniejszym od siebie przeciwnikiem. W takiej sytuacji przeciwnik po pokonaniu gracza może zaniechać dobicia pokonanego tylko zostawić poranionego i pokiereszowanego gracza, bo być może nie chce mu sie już tracić czasu na słabeusza bądź ma pilne sprawy. Rozumiecie. Ale Bajarz nie może cały czas ratować dupy graczom, bo coś tam sknocili. Dlatego radziłbym nie nadużywać tego przywileju. Jedna uwaga jeszcze. Jeśli gracz robi coś kompletnie głupiego to nie ręczę za niego. Głupie deklaracje i czynności nie są traktowane jako sytuacja przypadkowa. Na przykład gracz wyjmuje broń w karczmie i grozi nią na prawo i lewo, bo ktoś tam mu przywalił w szczękę(była taka sytuacja na mojej ostatniej sesji). Rozumiecie. Czynności głupie bądź niemożliwe do osiągnięcia(acz próba zostawa powzięta) są skazane na niepowodzenie i mogą(nie muszą!!) zakończyć się zgonem postaci.
Kruk
PostWysłany: Wto 13:24, 19 Lut 2008    Temat postu: Inne

tutaj można pisać o sprawach, które nie zostały wymienione w innych tematach.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group